ZUS natchnieniem poety


 ZUS STORY
 
  Bylem dzis w ZUS-ie
  O, Jezusie!
  Pol dnia tam bylem.
  Cud, ze przezylem.
 
  - Hm, prosze Pana, w tej deklaracji
  W kodzie pocztowym nie mamy spacji.
  - Skad ja mam wiedziec, gdzie wstawic kreske?
  - Musi wypelnic Pan raz jeszcze.
 
  Wiec wypisuje jeszcze raz.
  Nic sie nie stalo. Ja mam czas.
 
  - A tutaj, o, w slowie "skladke"
  Ogonek wyszedl poza kratke.
  Mamy komputer (madra maszyna),
  Tego ogonka nie przetrzyma.
  Byl tu przedwczoraj taki klient,
  Wstawil ogonek, a za chwile
  Komputer wysiadl
  I do dzisiaj
  Znalezc nie mozna trzech milionow.
  I komu to potrzebne, komu?
 
  Wiec wypisuje jeszcze raz.
  Nic sie nie stalo. Ja mam czas.
 
  - O, tu jest blad! Fundusz wypadkowy
  Mamy od wczoraj calkiem nowy.
  Wzroslo o dwa przecinek trzy.
  Musi Pan zmienic, przykro mi.
 
  - Lecz kiedy bylem tu poprzednio
  Wisiala kartka, tam, przede mna,
  ze wypadkowy po staremu    
  a teraz zmiana, no i czemu?
 
  - Kartka na scianie, ze tak powiem,
  jest dokumentem nieurzedowym.
  A skladka wzrosla, to jest fakt.
  Musi Pan zmienic, nie, czy tak?
 
  Wiec wypisuje jeszcze raz.
  Nic sie nie stalo. Ja mam czas.
 
  Po wypelnieniu szesciokrotnym
  postanowilem byc bezrobotnym.

============================== Okręt w herbie

index do spisu treści / to the site content list